Zarząd Spółdzielni co roku otrzymuje premie (od Rady Nadzorczej) mimo wieloletnich zaniedbań. Dlaczego?
Niezależnie od tego z jakimi problemami zmaga się spółdzielnia czy jakie tłumaczenia podwyżek i braku remontów zarząd podaje mieszkańcom, członkowie zarządu co roku dostają premię za swoją pracę. Naprawdę jesteśmy w stanie zrozumieć, że gdyby w ciągu minionego roku udało się wypracować coś z korzyścią dla mieszkańców i prowadzić transparentne zarządzanie, wtedy premia się należy. Obecnie jedynym warunkiem, który może podważyć zasadność premii dla członków zarządu jest nieotrzymanie absolutorium od członków spółdzielni na Walnym Zgromadzeniu, a i to nie jest pewne. Podczas jednego z Walnych Zgromadzeń jedna z wiceprezesów nie otrzymała absolutorium od członków spółdzielni, po walnym sprawdzono dokładnie pełnomocnictwa, z których parę uznano za nieważne i tym sposobem wynik głosowania nad absolutorium zmienił się na korzyść wiceprezes.
Godne wynagrodzenia? Owszem, ale praca musi być dobrze wykonywana!
W statucie, czyli w najważniejszym dokumencie regulującym pracę spółdzielni, znajdziemy następujący zapis (§ 70)
Rada Nadzorcza sprawuje kontrolę i nadzór nad działalnością Spółdzielni.
oraz szereg zadań wchodzących w kompetencję tego organu. Czy Rada Nadzorcza sumiennie wypełnia swoje obowiązki, pełni nadzór i kontrolę, na przykład nad Zarządem? Czy nasza spółdzielnia jest naprawdę dobrze zarządzana, a ludzie, którzy podejmują decyzje są z nich odpowiednio rozliczani? Mieszkając w blokach SM Górnik, dostając kolejne podwyżki czynszu, niejasne i od lat te same tłumaczenia dotyczące rozliczeń, ciągle wypatrując swojego bloku w planach remontowych na kolejne lata, można mieć spore wątpliwości, że Rada Nadzorcza dobrze nadzoruje prace w naszej spółdzielni.
Mimo to, każdy z jedenastu członków tej Rady pobiera miesięcznie niemal 5 tysięcy złotych wynagrodzenia za swoją pracę.
Żeby nie było wątpliwości: jak najbardziej jesteśmy zwolennikami zatrudniania i godnego opłacania dobrych i kompetentnych pracowników, którzy będą potrafili wywiązać się z powierzonych im obowiązków. W tym przypadku jednak ani kontrola, ani komunikacja o problemach i proponowanych rozwiązaniach dla mieszkańców nie spełnia wymogów rynkowych.