Powszechną praktyką jest odpowiadanie mieszkańcom na pytania wymijająco i nie na temat. Celem jest zniechęcenie. A co z naszym prawem do informacji?
Przepełnione maile, godziny dyżurów w godzinach niedostępnych dla większości mieszkańców, brak jasnych odpowiedzi na zadane pytania? Zdajemy sobie sprawę
z rozmiarów spółdzielni i ilości zapytań, ale każda szanująca się instytucja, działająca
w ramach wolnego rynku, powinna stosować się do zasady poszanowania osoby, która zwraca się z zapytaniem. Transparentność i dostępność dla osób, które utrzymują tę organizację powinny być podstawą działalności spółdzielni.
Nie pozostając gołosłownym dołączamy poniżej przykład takiej korespondencji. Nie mamy odpowiedzi na zadane pytanie, nie wiemy jakim adresem mailowym dysponują członkowie Rady Nadzorczej, a z odpowiedzi dowiadujemy się, że Rada Nadzorcza, która ma pełnić kontrolę nad Zarządem, nie podejmie się weryfikacji nieprawidłowości jego prac w imię "bezstronności".
Statut natomiast mówi jasno (§ 76):
"1. Do zakresu działania Rady Nadzorczej należy:
6) rozpatrywanie skarg na działalność Zarządu"


Odpowiedź z 10.09.2024